środa, 28 listopada 2012

31. święta, święta wciąż i wciąż...

... ale to już chyba koniec kartek, bo powoli zaczynam mieć dość, hehe:)
Rozważałam ostatnio kupno distressera do papieru Tima Holtza, ale stary poczciwy nożyk introligatorski równie dobrze radzi sobie ze strzępieniem krawędzi:)





Duuużo, duuużo robię ostatnio rysunków. To przez, a raczej dzięki listopadowi - przestój w pracy, pogoda nie sprzyja wychodzeniu gdziekolwiek, czasu na pierdółki moc, więc szaleję:)


1 komentarz:

  1. Ja też produkuję kartki jak szalona, ale nie mam kiedy ich obcykać... :/ Pewnie nastąpi to w weekend, bo w tygodniu po powrocie z pracy zastaje mnie ciemna noc!
    Rysunek- cudo!:) Zachwycił mnie!

    OdpowiedzUsuń