Za mną cudownie wolny weekend - pierwszy od baaardzo dawna i leniwy w pełni:)
Buszując po kulinarnych blogach celem znalezienia przepisu na dobre ciasto z jabłkami (bo to sezon i z tymi "dostanymi" trzeba coś zrobić zanim wyjdą z siebie) natrafiłam na kilka rewelacyjnych przepisów na świąteczne pierniczki i... natchnęło mnie świątecznie :)
Śmieciuchowe kartki dwie zrobiłam z kawałka poprzedzieranej tektury, którą pomazałam białą farbą akrylową, do tego mini ścinki papierków ILS z kolekcji "love&merry", które leżakowały sobie w kartonie ze dwa lata... filcowe elementy, samoprzylepne kryształki i kawałki wstążki i koronki dla upiększenia i nadania świątecznego charakteru :)
Wytłaczarka DYMO skradła moje serce - zaraz znów dostanę reprymendę od Karoliny :)
A fu! Mój staaary aparat z dnia na dzień robi coraz brzydsze zdjęcia :(
O, Ty łobuzie! Zrób mi kilka takich świątecznych napisów:D
OdpowiedzUsuńAle ja też ostatnio zrobiłam zakup- w końcu zamówiłam sobie transfer do decou!:)
łał! musisz mi pokazać jak to działa, bo słyszałam o tym wynalazku ale wyobrazić sobie nie potrafię :D
OdpowiedzUsuńok, jak tylko wypróbuję, to dam znać, czy działa (czyt. czy umiem się tym posługiwać:)
OdpowiedzUsuń